czwartek, 23 lutego 2012

#2

Odkrywam zalety bloggera, jest tak prosty i tak przyjemny, że aż się chce coś napisać.
Byłam w szkole. Przyjmą mnie z powrotem. Teraz pozostaje kwestia tego, czy od teraz z napisaniem testu kwalifikującego czy od września (czyli tak, jakbym rok nie zdała). Niby nauczenie się czterech, czy tam pięciu przedmiotów w dwa miesiące to nie jest jeszcze taki wyczyn, bo nie takie rzeczy się robiło. 
Jednak to nie jest to samo, co poprawiać zagrożenie na dwóję z jedną klasówką. To bardziej poważna sprawa. Jednak są to cztery przedmioty, a z każdego półroczny materiał. Oczywiście wicederektorka namawia mnie, bym zaliczała, ale dyrektorka jest raczej przeciwna. Muszą to jeszcze obgadać i jutro znów muszę iść do szkoły. No nic, zobaczymy co z tego wyjdzie. 


Trochę francuskiego R'n'B na koniec. : D


2 komentarze:

  1. A dlaczego nie chodziłaś do szkoły? Nie musisz odpowiadać.
    Czy ma wrednie wyglądające twarz? Tego nie wiem, może trochę. Nie, nie zgadzałam się na obrażanie mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo nie jestem zapisana nigdzie. No to w takim razie nie powinna.

    OdpowiedzUsuń